Ostatnia sobota września ubiegłego roku była gorąca nie tylko ze względu na słoneczną, letnią pogodę. Wiola i Kamil z pewnością zapamiętali ją ze względu na temperaturę szalonej zabawy na ich przyjęciu. A ta była wyższa niż upał w środku lata :). Ale pięknie było już od początku. Nieustannie uśmiechnięta Wiola (zdjęcia robiły się same), piękny, wzruszający ślub w klimatycznym drewnianym kościele i budzące respekt auto ślubne Pary Młodej – sportowe Subaru prowadzone przez Kamila. Reszta na zdjęciach. Zapraszam :)